Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
justa79 - 2006-07-29 07:27
Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Wbrew obiegowej opinii, osoby o ciemnej karnacji są bardziej narażone na
niszczące działanie promieni słonecznych oraz śmierć z powodu raka skóry, niż
te o jasnej karnacji - ostrzegają naukowcy z Uniwersytetu w Cincinnati.
Wprawdzie ludzie o ciemniejszej karnacji rzadziej chorują na raka skóry,
jednak jeśli już się to zdarzy, choroba ma w ich przypadku dużo poważniejszy
przebieg. Znacznie później udaje się ją także zdiagnozować.
Amerykańscy badacze apelują do wszystkich tych, którzy uważają, że
czekoladowy odcień skóry zabezpiecza ich przed nadmiarem słońca, by nie
ulegali stereotypom. Oni także powinni pamiętać, że nadmiar kąpieli
słonecznych jest niebezpieczny dla zdrowia. Dr Hugh Gloster przyznaje, że
ciemna skóra, zawierająca więcej pigmentu, jest nieco bardziej odporna na
promienie UV, a jej właściciele są zwykle bardziej zadowoleni z efektu
opalenizny. Nie oznacza to jednak, że niszczące działanie słońca jej nie
dotyczy.
Rak skóry może rozwijać się różnie u ludzi różnych ras. W przypadku osób o
jasnej skórze, zmiany wywołane chorobą pojawiają się zwykle w miejscach
eksponowanych na słońcu, stąd łatwo je zauważyć.
W przypadku ciemnej skóry zmiany te można w pierwszej kolejności zauważyć na tych partiach ciała, które nie mają wiele wspólnego ze słońcem – np. na
stopach. Jest to jeden z powodów, dla których choroba bywa zbyt późno
diagnozowana.
Według lekarzy, używanie kremów chroniącym przed skutkami promieniowania UV jest niezbędne nawet w przypadku Afroamerykanów.
http://wiadomosci.onet.pl/1363187,16...,686,item.html
Kasia_L - 2006-07-29 10:19
Dot.: Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Może właśnie przyszedł czas, by zwrócić na powyższy problem uwagę :czytaj:. Częstokroć spotykałam się właśnie z opiniami znajomych mi osób, że mając ciemną karnację ich skóra jest naturalnie ochroniona przez słońcem. Owszem, ale nie dodają już, że tylko w jakimś tam stopniu, jak wiemy zbyt małym.
Stąd też zdarza się, że nie smarują się kremami z filtrami :nie:, argumentując to tym, że są ciemni i nie muszą. Jak się okazuje nic bardziej mylnego.
Jednak świadomość tego typu zagrożeń jest chyba jeszcze niska (ogólnie rzecz ujmując).
besciara - 2006-07-30 13:04
Dot.: Ciemna karnacja nie chroni przed rakiem skóry
Pierwszą oznaką nadmiernego kontaktu z promieniami UVA i UVB są pieprzyki ... potem może zrobić się czerniak ... takowy trzeba natychmiast wyciąć. Co do tego co napisała Kasia_L : ludzie z ciemną karnacją mają poprostu więcej melaniny we krwi stąd łatwiej przyjmują promienie i szybciej się opalają. Nie rozumiem zatem skąd to stwierdzenie, że nie muszą się smarować filtrami bo są chronieni?. Starsznie ograniczone myślenie i niska świadomość o ciele ludzkim :/. W każdym razie myślę, że zażywanie "kąpieli słonecznej" w czasie ruchu, z ograniczonym czasem i smarowaniem się filtrami skutecznie ogranicza prawdopodobieństwo zachorowania. Jeśli chodzi o leżenie "plackiem" na plaży to wydaje mi się, że w pierwszej kolejności można dostać udaru. Niektórzy mają tak genialne pomysły, że chodzą bez czapki i śpią na słońcu ...
justa79 - 2006-07-31 08:53
Zabójcza moda na zbyt mocną opaleniznę
Co roku z powodu chorób wywołanych promieniowaniem słonecznym umiera ok. 60 tys. osób - ogłosiła Światowa Organizacja Zdrowia
To pierwszy w historii raport WHO poświęcony konsekwencjom zdrowotnym, jakie niesie ze sobą moda na opalanie się i zbyt długie przebywanie na słońcu. Potwierdza on to, o czym już od lat ostrzegają nas lekarze i epidemiolodzy - słońce coraz częściej staje się naszym śmiertelnym wrogiem. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ zaczęliśmy postępować wbrew temu, do czego przystosowały nas miliony lat ewolucji - piszą autorzy raportu.
Delikatna skóra Wraz ze zmieniającymi się warunkami życia na Ziemi zmieniał się również człowiek. Jedną z cech, która w trakcie ewolucji była modyfikowana najwyraźniej, jest karnacja naszej skóry. Mieszkańcy okolic równika, gdzie słońce grzeje najmocniej, dostali od natury melaninę - pigment, którego zadaniem jest ochrona skóry przed promieniami ultrafioletowymi (u rasy czarnej praktycznie nie notuje się dziś zachorowań np. na czerniaka). Gdy jednak nasi praprzodkowie ruszyli z Afryki na północ, ich skóra nie była już tak bardzo narażona na działanie promieni UV. Nie potrzebowali silnej ochrony i zaczęli blednąć. Było to również konieczne z innego powodu - tylko jasna skóra była w stanie wyprodukować niezbędną ilość witaminy D w sytuacji, gdy docierało do niej mniej słońca.
Jednak kilka ostatnich stuleci i postęp cywilizacyjny sprawiły, że ten wypracowany porządek runął w gruzy. Coraz więcej osób z jasną skórą zaczęło podróżować w rejony silnego nasłonecznienia. Ich skóra była do tego zupełnie nieprzygotowana. Najlepiej widać to w Australii. Od wieków zamieszkana przez ciemnoskórych Aborygenów, w XIX wieku została skolonizowana i zasiedlona przez Anglików, Irlandczyków i Szkotów. Ci mieszkańcy o wiele chłodniejszych i wiecznie zasnutych chmurami wysp byli wyposażeni w zbyt małą ilość melaniny, by móc skutecznie bronić się przed słońcem. Skutek? - Australia ma do dziś jeden z największych na świecie odsetków zachorowań na czerniaka i inne nowotwory skóry (nieprzypadkowo głównymi autorami raportu WHO są właśnie Australijczycy).
Problemem ostatnich lat jest także dziura ozonowa. Jak oszacowali eksperci Światowej Organizacji Zdrowia, zmniejszenie grubości warstwy ozonowej o 10 proc. może powodować wystąpienie każdego roku 4,5 tys. przypadków czerniaka, 300 tys. przypadków innych nowotworów skóry i ok. 1,7 mln przypadków zaćmy więcej.
Nadmiar szkodzi - Promieniowania ultrafioletowego nie można zobaczyć ani poczuć - piszą autorzy raportu. O tym, ile go dostajemy, decyduje pora dnia i roku (najwięcej promieni dociera do nas latem pomiędzy godziną 10 a 14), miejsce (im bliżej do równika i im wyżej w góry, tym więcej UV na nas działa) oraz to, czy niebo jest przejrzyste, czy nie. Nawet jednak kiedy niebo jest gęsto zasnute chmurami, każdy z nas dostaje pewną dawkę promieni UV.
Niewielkie ich ilości są korzystne, a nawet niezbędne dla naszego zdrowia - promienie UV odgrywają kluczową rolę w produkowaniu przez skórę witaminy D, a przez to chronią nas np. przed krzywicą czy osteoporozą. Niekiedy słońce, jak na przykład w przypadku łuszczycy, samo w sobie może być znakomitym lekarstwem. Ale w myśl zasady "nadmiar szkodzi" zbyt duża ilość słońca może obrócić się przeciw nam.
Zdaniem autorów raportu z powodu chorób bezpośrednio wywołanych przez słońce każdego roku na całym świecie umiera prawdopodobnie ok. 60 tys. osób. Zdecydowanie najwięcej, bo aż 48 tys. z tych zgonów jest spowodowanych przez czerniaka złośliwego. W Polsce w 2003 r. zanotowano ponad 8,8 tys. przypadków nowotworów złośliwych skóry i ponad 1,5 tys. zgonów z ich powodu.
Słońce powoduje udar, oparzenia, opryszczkę, skrzydlika (trójkątny fałd spojówki w kształcie skrzydełka owada na rogówkce oka), zaćmę i przyspieszone starzenie się skóry.
http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,3514099.html
besciara - 2006-07-31 09:31
Dot.: Zabójcza moda na zbyt mocną opaleniznę
Globalne ocieplenie staje się rzeczywistością :D więc trzeba się porządnie zastanowić co się robi na słońcu i z tym biednym słońcem (wzrost dziury ozonowej).
mysza89 - 2006-07-31 09:42
Dot.: Zabójcza moda na zbyt mocną opaleniznę
zeby jeszcze tak mama mojego tz potrafiłą to zrozumiec:rolleyes: nie rozumiem ludzi który po kilka godzin leza plackiem na słoncu chociaz mają ciemna karnacjie mi sie to nie podoba a jak juz wiemy jest nie zdrowe bez filtrów kremów czy czego kolwiek sie opalac to dla mnie śmieszne i dziwne ze ludzie mogą tak myśleć albo lezec na słoncu az nas poparzy i mówic "dobrze potem sie juz będe lepiej opalac lepiej mi będzie dobrze ze mnie tak opaliło bardzo" poparzyło chciałes powiedziec:cool:
besciara - 2006-07-31 11:22
Dot.: Zabójcza moda na zbyt mocną opaleniznę
Cytat:
Napisane przez mysza89
zeby jeszcze tak mama mojego tz potrafiłą to zrozumiec:rolleyes: nie rozumiem ludzi który po kilka godzin leza plackiem na słoncu chociaz mają ciemna karnacjie mi sie to nie podoba a jak juz wiemy jest nie zdrowe bez filtrów kremów czy czego kolwiek sie opalac to dla mnie śmieszne i dziwne ze ludzie mogą tak myśleć albo lezec na słoncu az nas poparzy i mówic "dobrze potem sie juz będe lepiej opalac lepiej mi będzie dobrze ze mnie tak opaliło bardzo" poparzyło chciałes powiedziec:cool:
;). Na głupotę nie ma lekarstwa. Kiedyś Horacy wymyślił "aurea mediocritas" i myślę, że jakby wszyscy się do "niego"(czyt. dla wybranych, którzy niezrozumieją, leżenie na słoneczku z umiarem).
stosowali to nie byłyoby problemów
A tak nawiasem mówiąc raczek wychodzi dopiero po kilku latach ;).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plscorpio2000.keep.pl