ďťż

ďťż
Zmarszczki, pergaminowa skóra pod oczami, "kurze łapki", pryszcze, przebarwienia




iwa - 2003-05-29 11:25
Zmarszczki, pergaminowa skóra pod oczami, "kurze łapki", pryszcze, przebarwienia
  zmarszczki (zwłaszcza pionowe nad nosem), pergaminowa skóra pod oczami, "kurze łapki" ,łojotok (a właściwie łojooootok), rozczłapane pory, na nosie i policzkach rozszerzone naczynka, jakieś nowe pryszcze, inne, niż dotychczas (ki diabeł ? - pewnie rosacea), brązowe plamy po pryszczach i takie samoistnie powstałe też. To sama tylko twarz, ale na razie na tym poprzestanę. Czy tak ma każdy, kto się zbliża do czterdziestki? Totalna załamka. Co ja mam używać, przecież nie mogę się dwa razy dziennie paćkać zawartością dziesięciu słoiczków: jeden na to, drugi na to, trzeci na tamto itd. Na dodatek moja skóra nie cierpi AHA i BHA, toleruje tylko LHA, który pięknie czyści pory, ale nawet ich nie zmniejsza. Na łojotok zauważalnie pomagają mi tylko kapsułki z kwasem gamma-linolenowym (wewnętrznie; niestety ostatnio nie mogę brać, bo mam okropnie chory żołądek). Często mam ochotę nie smarować się już niczym, nie łykać nic i tak się zestarzeć, ale wciąż mam wrażenie, że epatowanie zaniedbanym pyskiem to nie jest dobry pomysł. Ratunku!!! Czy można wybrać jakieś dwie, góra trzy rzeczy (mam na myśli kremy/emulsje/żele m.in. z funkcją nawilżania), które powinnam wybrać? Nie śmierdzę groszem, więc nie mogą być zbyt drogie... Na co się wybrać (i gdzie) do kosmetyczki lub lekarza, żeby nie stracić majątku?
Czy niektóre z tych rzeczy nie mają przypadkiem związku ze stresem i chorobami?




mabor44 - 2003-05-29 11:45

  Iwono! Jak ja Cię rozumiem! Mam to samo, z wyjątkiem - przekroczyłam 40 i od tej pory się zaczęło. U mnie to somo co opisałaś plus alergia na kompozycje zapachowe czyli mogę używać tylko kosmetyki "apteczne" nieperfumowane któe sa dość kosztowne. Mam również chwile zwatpień i załamań. Tak jak Ty nie bardzo wiem jak pilęgnować cerę bo jedno na to drugie na tamto jeszcze trzecie na coś innego. rano patrząc w lustro chce mi się wyć. A tak niedawno wcale nie czułam, że mam skórę na twarzy!



kb - 2003-05-29 18:51

  Iwono polecam poczytać tą wypowiedź
http://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...key=1047578986

Nie musisz wydawać majątku, są produkty drogie, ale warte swej ceny i wiele drogich, na które szkoda tracić pieniędzy.
Wizyta u dobrego lekarza byłaby pomocna, raczej bardziej niż u kosmetyczki, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że efekty zewnetrzne są wynikiem chorób i stresów.
Jak tam z gospodarką hormonalną u ciebie, opisane objawy mogą wskazywać na zachwiania, zwłaszcza ten łojotok, rozszerzone pory, pryszcze, może wizyta u ginekologa-endokrynologa.
Na pewno nie stosuj 10 różnych mazideł, bo to może jeszcze pogorszyć stan skóry.
Przeanalizuj swoją dietę oraz wprowadż suplementy, gdy żołądek dojdzie już do siebie.
Jeśli chodzi o pielęgnację cery poczytaj powyzszą wypowiedź. Jesteś pewna, że twoja skóra nie toleruje AHA i BHA czy też akurat tych konkretnych produktów, które stosowałaś, w końcu LHA to rodzaj kwasu BHA, więc być może nie odpowiadał ci tylko konkretny produkt jako całość.
Na co warto wydać pieniądze to na skuteczne kremy z filtrami, zapytaj lekarza ginekologa o krem z estrogenami stosowany zewnętrznie, niewielu się tym interesuje, ale może trafisz na takiego, zainteresuj się retinoidami, w tym wypadku wcale nie muisz tracić majątku, albo wybierz krem z retinolem polecamy w podanym wątku, albo zapytaj lekarza dermatologa o skuteczniejsze silniejsze kremy i żele z tretinoiną i jej pochodnymi, przy czym trzeba pamiętać, że na efekty trzeba cierpliwie poczekać, a początkowo może nastąpić pogorszenie stanu skóry i kremy z wysokimi i skutecznymi filtrami są wtedy koniecznością.
Serum z witaminą C robione samemu w domu to także nie majątek a efekty są bardzo dobre, polecam wątek
http://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...key=1053097794

Nie załamuj się, sprawdź najpierw czy wszystko w porządku ze zdrowiem, hormonami, nie stosuj kilkunastu produktów na raz, poradź się godnego zaufania lekarza dermatologa, może lepiej zaoszczędzić na zabieg niż na drogie i nieskuteczne kremy.



mabor44 - 2003-05-30 08:37

  Nigdzie nie mogę znaleźć przepisu na to serum z vit. C robione w domu. Skad wziąć tę witaminę?




iwa - 2003-05-30 09:29

  Bardzo Ci, Basiu, dziekuję, za tak szybką odpowiedź. Serum, które wydaje mi się najfajniejszą propozycją, wykonam natychmiast, jak tylko uda mi się kupić ten proszek. Poznańskie apteki są fatalnie zaopatrzone w niestandardowe rzeczy, ale znam jedną, w której może to będzie.Używałam już kremów z Wit. C, ale wszystkie miały zbyt tłustą bazę, więc szybko się zniechęcałam
Z tym ginekologiem - endokrynologiem i darmatologiem to najgorsza sprawa. Jak pewnie wiesz z licznych postów, a może i z doświadczenia, supertrudno jest znaleźć dobrego lekarza praktycznie każdej specjalności. Moim ukochanym łojotokiem też zajmowało się już kilku, z zerowym rezultatem. Jeden z nich skierował mnie na badania hormonalne, wyniki zajęły dwie strony wydruku i nie wykazały niczego niepokojącego. No, ale to było kilka lat temu, być może teraz coś się zmieniło. Chociaż łojotok jest ciągle taki sam... Przeszłam przez: nieśmiertelną Dianę 35 (rok zażywania), Ketokonazol z witaminą B1 (krótko, ale takie były zalecienia) , samą wit. B1 łykam cały czas, z niewielkimi przerwami. W Internecie znalazłam informację o kwasie GLA. To pomogło o tyle, że łój się zrobił gęściejszy i mniej świecący, i jego ilość też się trochę zmniejszyła.
Dermatolodzy leczyli mnie jeden Retinem-A, drugi antybiotykami rozpuszczonymi w spirytusie. Retinu -A zużyłam całą tubkę, ale rzeczywiście z wielkim trudem. Moja skóra nie lubi bardzo wielu rzeczy, m,in. także tej suchej pasty, jaka się tworzy po posmarowaniu. Nie mówię nie retinoidom, ale na pewno nie w tej formie. Antybiotyki w spirytusie stosowałam sporadycznie miejscowo, w bardzo małej ilości, chociaż chyba powinnam je sobie w ogóle podarować. Oczywiście, pójdę do nastepnego dermatologa, ale ... może któraś z wizażanek zna jakiś dobry adres w Poznaniu.
Pierwszy krem z kwasami kupiłam sobie dawno temu, jak tylko pojawiły się na naszym rynku. Zawierał kwas owocowy z jabłek albo winogron. Piekł i swędział, a moja skóra wyła z rozpaczy. Ostatnio używałam Avene z AHA+BHA, ale po dwóch tygodniach męczarni go wyrzuciłam, bo piekł, śmierdział kremem do golenia i miał wstrętną konsystencję, później Glyco-A na noc ("na siłę"). Nie chcę już słyszeć o tych kwasach, może jeszcze tylko wypróbuję PHA. Wiem, ze to wszystko jedna rodzina, ale nie ustaję w poszukiwaniach. LHA było z La Roche-Posay i jak na razie tylko to znosiłam.

Te kremy z estrogenami brzmią strasznie - tak, jakbym już przechodziła menopauzę.

Wiem, że jem szybko i byle co, i o najgłupszych porach świata, ale układ jest taki, że na razie nie mogę tego zmienić. Na dodatek kocham słodycze. Suplementację stosuję niemalże bez przerwy, na zmianę: Vit-C sama lub z rutyną, magnez, cynk, miedź, Vit-B compositum (bez B-12, która może wzmagać łojotok). Właśnie boję się, że tym wiecznym łykaniem tabletek (to nie wszystkie, bo leczę się na przewlekłe schorzenia, m.in. oskrzeli, dróg moczowych i żołądka). Co mogę, stosuję w formie rozpuszczalnej. Piję dużo wody mineralnej, ale nasyconej CO2, bo to porawia mi perystaltykę.

Na naczynka używam na razie koncentratu z jakiejś takiej polskiej firmy

Jeszcze raz wielkie dzięki i pozdrawiam

Iwona



kb - 2003-05-31 22:39

  link do wypowiedzi na temat serum z witaminą C

http://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...key=1053097794

Iwono,
Niestety wiem, że niełatwo jest znaleźć godnego zaufania specjalisty...ale cóż pozostaje szukać.
Oleje wielonienasycone jak olej z wiesiołka, ogórecznika (bogaty w GLA) warto zażywać, zwłaszcza, że widzisz jego pozytywne działanie, działa on korzystnie na cały organizm i zwykle nie dostarczamy z pozywieniem wystarczającej dawki tego typu olejów.

Z retinoidów nie rezygnuj, początki kuracji mogą być trudne i wiele osób się zniechęca, tym bardziej, że stan skóry może się pogorszyć, nadają się one także do kuracji kurzych łapek wokół oczu, choć początkowo może się wydawać, że skóra wokół oczu wygląda na starszą niż przed kuracją, ale późniejsze efekty są warte zachodu. Skóra nie uodparnia się na witaminę A, im dłużej stosowana tym lepsze efekty. Zamiast maści spróbuj może wersji żelu, Zorac występuje także w żelu, na początek stosuj go nie częściej niż raz w tygodniu.
Jeśli retinoidy są za mocne to pozostaje retinol lub retinaldehyd, w podanym linku podałam kilka przykładów, nie muszą to być wcale najdroższe preparaty.
Z twego opisu wynika, że nie tolerujesz kwasów AHA, tym bardziej, że przetestowałaś kilka preparatów, tak więc radzę już tak jak piszesz dać sobie z nimi spokój, a już zwłaszcza jeśli zdecydujesz się na retinoidy, z tych dwóch składników, lepiej już wybrać witaminę A niż kwasy AHA.
Jeśli kwasy to tylko BHA, skoro tolerujesz LHA to prawdopodbnie lepiej będziesz tolerować BHA, tym bardziej, że mają one działanie przeciwzapalne i łagodzące a i są bardziej pomocne przy wypryskach, z tymże niestety nie mamy w Polsce wiele do wyboru jeśli chodzi o BHA, najlepsze preparaty jakie znam nie są u nas dostępne. PHA także możesz spróbować, tylko niestety patent na nie ma tylko Neostrata i ceny w Polsce jako, że jest to firma amerykańska są bardzo zawyżone.
Estrogeny lub fitoestrogeny być może brzmią powaznie, ale nie zniechęcaj się, to nie znaczy, że są to składniki tylko dla kobiet w okresie menopauzy, po estrogeny mogą sięgać kobiety po 35 roku życia, estrogeny obok retinoidów to najskuteczniejsze składniki przeciwzmarszczkowe, nie wspominam o filtrach UV, ale po pierwsze nie łatwo je zdobyć, nie wielu lekarzy tym się interesuje i nie wielu przepisze receptę na robiony krem z estrogenami, często łączy się je z tretinoiną, estrogeny mają działanie gojące, poleca się je także przy trądziku, dzięki gojącym i łagodzącym właściwościom łagodzą podrażnienie ze strony tretinoiny, która jest w takim połączeniu lepiej tolerowana. Kremy z estrogenami zostały wycofane z rynku w Europie, wszystko dlatego, że ich stosowanie wymaga ostrożności, nie można ich używać w zbyt dużej ilości, a wiele kobiet nie patrząc na wskazówki chciało przedobrzyć i stosowało je zbyt często. Jeśli nie estrogeny to zainteresuj się fitoestrogenami.



milkyway - 2003-06-01 12:53

  Iwono, piszesz ze masz okropnie chory żołądek,
( nadkwaśność? ) radzę się tym zająć w pierwszej kolejności, bo to też może powodować niektóre z twoich problemów z cerą !!
Poza tym myślę że zanim zdecydujesz się na ekspertymenty z kolejnymi kremami powinnaś koniecznie uspokoić cerę, odstawić wszystkie aktywnie działające kosmetyki a zastąpić je na jakis czas jednym aptecznym kremem dla skóry podrażnionej np. Toleriane,La Roche Posay który istnieje w wersji lekkiej emulsji. Pozdrawiam!



iwa - 2003-06-02 11:41

  Dzień dobry, Basiu,
super, że tak szybko odpowiedziałaś. Dziękuję!!!!
Postaram się zastosować do Twoich rad najściślej, jak potrafię.
Tymczasem wybacz, ale chyba jestem największą gapą na świecie, bo przejrzałam wszystkie dostępne newsy i nie znalazłam Twojego przepisu na serum z vit.c. Dużo informacji nt. naczynek, ale nie sam przepis. A propos, pierwsze podejście do poznańskich aptek w poszukiwaniu vit.C w proszku to rzut kulą w płot.Kompletne niezrozumienie tematu.
"- W proszku? Nie ma. A nie może być w tabletkach musujących? Przecież to to samo"
"- ??"
"- No te w proszku też są musujące..."
Chyba jednak nie o takie chodzi? Zresztą zastanawiałam się po drodze, jak z roztworu wodnego zrobić serum. Po przeczytaniu postów z linka dowiedziałam się jeszcze o vit.E
Vit.E jest rozpuszczalna w tłuszczach. Czy to w warunkach domowych "idzie" dobrze połączyć?
Jeśli można, proszę o kilka słów nt. Jabu'she. I jak to się czyta? Kosmetyk szwedzki, a nazwa jakaś taka nieszwedzka...
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za zrozumienie.

Iwona



kb - 2003-06-03 17:18
serum z witamina C - domowej roboty
  Iwono,
Milkyway także ci dobrze poradziła, najpierw zajmij się zdrowiem, żołądkiem, a potem skórą. Nie wiem czego używasz, używałaś, jaki jest stan twej skóry, więc wszystko co napisałam to tylko sugestie. Zanim zaczniesz wprowadzać silniejsze kuracje dobrze będzie dać odpoczać skórze od nadmiaru, być może źle dopasowanych kosmetyków i nie przesadzać z ich ilością i wypróbowawywaniem wciąż nowych.
Jeśli masz cerę skłonną do wyprysków, zatykania porów uważaj na kremy nawilżające, nawilżaj skórę wtedy gdy czujesz, że tego potrzebuje lub wybieraj lekkie emulsje jeśl twoja skóra nie jest sucha na całej twarzy.
Jeśli chodzi o witaminę C i serum to podałam we wcześniej wypowiedzi link do wątku na forum, w dwóch wypowiedziach wspominałam tam o serum z witaminą C, newsa mam dopiero zamiar stworzyć. Potrzebny jest kwas askorbinowy w proszku o taki musisz pytać, nie wszystkie apteki chcą go sprzedawać bez recepty, nie wszystkie też nim dysponują, czasem może być potrzebna recepta od lekarza na np 5-10 g/ cena ok 8-10zł kwasu askorbinowego w proszku. Do tego potrzeba jest szklana buteleczka z ciemnego szkła oraz witamina E w płynie lub wyciśnięta z kapsułki. Masz rację witamina E jest rozpuszczalna w tłuszczach, kwas askorbinowy w wodzie, dlatego przed każdym użyciem nalezy mocno potrząsnąc roztworem lub też dodać do niego emulgatora, najłatwiej dostępnym będzie żel myjący koniecznie bezzapachowy i jak najłagodniejszy, wystarczy jedna kropla. Witaminy E dodajemy kilka kropli, im bardziej skłonna do wyprysków skóra tym mniej kropli witaminy E. Serum należy wykonywać często, trzymać je w lodówce i po dwóch tygodniach wyrzucić jeśli się nie zużyło wszystkiego. Proporcje 1,5 łyżeczki wody mineralnej lub filtrowanej + 1/3 łyżeczki witaminy C w proszku, lub inaczej 1 łyżka wody + 1/2 łyżczeki kwasu askorbinowego jesli okaże się za mocne zmniejszyć ilość witaminy C. Przydatne są miarki - komplety metalowych łyżeczek: 1 tsp teaspoon, 1/2 tsp, 1/4 tsp, dostępne są nawet 1/32 tsp, 1/16 tsp itd. Nie wiem czy dostaniesz je w Polsce, są popularne na zachodzie, przydatne w kuchni.
Wygląda to w ten sposób:

http://www.crateandbarrel.com/itemgr...ocation=Search

Pozwalają na dokładne odmierzenie witaminy C i na wykonanie małej ilości serum.
"Wodniste serum z witaminą C w domu, na pewno ci nie zatka porów, rozjasni karnację, stosowane na dzień pod krem z filtrami wspomoże ochronę przeciwsłoneczną i ochronę przed wolnymi rodnikami, złagodzi podrażnienia, przyspieszy gojenie się wyprysków, dobrze zrobi naczynkom."

Jeśli chodzi o Jabu'she. Nie wiem jaka jest prawidłowa wymowa, ogólnie są to wate uwagi kosmetyki. Kwas liponowy pojawia się poraz pierszy na polskim rynkuw kosmetykach, ale na świecie nie jest to już nowość. Jest to antyoksydant, o tyle niezwykły, że rozpuszcza się zarówno w wodzie jak i w tłuszcach, a więc może działać w obu typach środowisk. W US dostępne bez recepty są suplementy z kwasem liponowym, w Polsce istnieją tylko leki na receptę zawierające ten związek. Kwas liponowy stosuje się także zewnętrznie, głównie ze względu na jego działanie antywolnorodnikowe, w większych stężeniach działa on takze lekko złuszczająco. Krem intensywnie działający Jaby'she zawiera przyzwoitą ilość kwasu liponowego 5%, w tym stężeniu może on lekko złuszczać i to on może spowodować lekkie mrowienie i szczypanie skóry po nałożeniu kremu, ostrzega o tym producent. Jak się można spodziewać producent nieco ubarwił działanie tych kosmetyków, po przejrzeniu ich strony (www.jabushe.pl) można mieć wrażenie, że są one w stanie zdziałać cuda. Ogólnie jeśli cena nie stanowi przeszkody, warto wypróbować, kwas liponowy jest także przydatny w przypadku cer skłonnych do wyprysków.



iwa - 2003-06-04 09:05

  No to jednak starannie szukałam. Witaminę C zamówiłam (2 torebki po 10g) już w aptece, w której się nawet nie spodziewałam tak pozytywnej reakcji pani magister.
Z rady milkyway właśnie korzystam - w ten sposób, że odpuściłam sobie wszystko z wyjątkiem kremu pod oczy Oriflame i toniku na naczynka AA Oceanic.
Sorry, ale ze zdrowiem to nie jest tak hop - pójdziesz do doktora, a on cię wyleczy. Jeśli obraz choroby i wyniki analiz nie są typowe, lekarze mają problemy z diagnozą, ćwiczą na pacjencie różne leki. Leczę oskrzela od sześciu lat, żołądek od dwóch, depresję od pięciu. Mam przewlekłe postaci, które będą ciągnąć się raczej całe życie, więc nie zarzucajcie mi, proszę, że nie zajmuję się swoim zdrowiem, bo to nie jest prawda. Najlepiej, jak na razie, idzie psychiatrze, bo dzięki jego terapii mogę normalnie funkcjonować.
Wiem, że bardzo absorbuję Twój, Basiu czas i uwagę, ale nie mam zbytnich wyrzutów sumienia, bo naprawdę jestem w kłopocie. Z łojotokiem walczę, od kiedy skończyłam studia, nie miałam nigdy wielu wyprysków, tylko jestem wiecznie naoliwiona i świecę się jak latarnia morska. A teraz jeszcze te zmarchy, plamy, naczynka i nowy rodzaj wyprysków, których nigdy wcześniej nie miałam - małe grudki nie różniące się kolorem od otaczającej skóry, niezapalne, niebolące, nieswędzące; jest ich coraz więcej. Na 100% nie syfki.
Lekarze są tacy, jacy są, jedni mało zainteresowani problemami pacjenta, a inni bardzo "sprytni", tzn nastawieni tylko na tłuczenie ka$y za wszelką cenę. Prawdę mówiąc nie chce mi się już do nich chodzić, bo mi obrzydli. Tak, jak obrzydły mi wszystkie kremy, emulsje, żele i inne mazidła. Nie używam ich bez umiaru (1 tonik, 1 żel na dzień, 1 emulsja na noc, 1x w tyg. maseczka z zielonej glinki, preparaty miejscowe: pod oczy, na naczynka, na wypryski). Ale zmieniam często, bo mnie denerwuje, kiedy po zużyciu całej tubki widzę zero efektów. Gubię się w ogromnej ofercie, i chyba nie ja sama, bo gdyby nie to, nie istniałby www.wizaz.pl. Najchętniej zostawiłabym sobie tylko krem pod oczy Vichy i wodę termalną Avene, i nie używała już nigdy w życiu niczego więcej. Muszę jednak używać podkładu, i to takiego, który nie spływałby z łojem po godzinie od nałożenia, bo taką brzydką cerę wstyd pokazywać ludziom. I tu kolejny problem - jaki podkład spełni taki warunek (bo ja jeszcze nie spotkałam żadnego).Może kamuflaż medyczny?

Pozdrawiam
Iwona
Barbara Kwiatkowska napisał(a):
> Iwono,
> Milkyway także ci dobrze poradziła, najpierw zajmij się zdrowiem, żołądkiem, a potem skórą. Nie wiem czego używasz, używałaś, jaki jest stan twej skóry, więc wszystko co napisałam to tylko sugestie. Zanim zaczniesz wprowadzać silniejsze kuracje dobrze będzie dać odpoczać skórze od nadmiaru, być może źle dopasowanych kosmetyków i nie przesadzać z ich ilością i wypróbowawywaniem wciąż nowych.
> Jeśli masz cerę skłonną do wyprysków, zatykania porów uważaj na kremy nawilżające, nawilżaj skórę wtedy gdy czujesz, że tego potrzebuje lub wybieraj lekkie emulsje jeśl twoja skóra nie jest sucha na całej twarzy.
> Jeśli chodzi o witaminę C i serum to podałam we wcześniej wypowiedzi link do wątku na forum, w dwóch wypowiedziach wspominałam tam o serum z witaminą C, newsa mam dopiero zamiar stworzyć. Potrzebny jest kwas askorbinowy w proszku o taki musisz pytać, nie wszystkie apteki chcą go sprzedawać bez recepty, nie wszystkie też nim dysponują, czasem może być potrzebna recepta od lekarza na np 5-10 g kwasu askorbinowego w proszku. Do tego potrzeba jest szklana buteleczka z ciemnego szkła oraz witamina E w płynie lub wyciśnięta z kapsułki. Masz rację witamina E jest rozpuszczalna w tłuszczach, kwas askorbinowy w wodzie, dlatego przed każdym użyciem nalezy mocno potrząsnąc roztworem lub też dodać do niego emulgatora, najłatwiej dostępnym będzie żel myjący koniecznie bezzapachowy i jak najłagodniejszy, wystarczy jedna kropla. Witaminy E dodajemy kilka kropli, im bardziej skłonna do wyprysków skóra tym mniej kropli witaminy E. Serum należy wykonywać często, trzymać je w lodówce i po dwóch tygodniach wyrzucić jeśli się nie zużyło wszystkiego. Proporcje 1,5 łyżeczki wody mineralnej lub filtrowanej + pół łyżeczki witaminy C w proszku, jesli okaże się za mocne zmniejszyć ilość witaminy C. Przydatne są miarki - komplety metalowych łyżeczek: 1 tsp teaspoon, 1/2 tsp, 1/4 tsp, dostępne są nawet 1/32 tsp, 1/16 tsp itd. Nie wiem czy dostaniesz je w Polsce, są popularne na zachodzie, przydatne w kuchni.
> Wygląda to w ten sposób:
>
> http://www.crateandbarrel.com/itemgr...ocation=Search
>
> Pozwalają na dokładne odmierzenie witaminy C i na wykonanie małej ilości serum.
>
> Jeśli chodzi o Jabu'she. Nie wiem jaka jest prawidłowa wymowa, ogólnie są to wate uwagi kosmetyki. Kwas liponowy pojawia się poraz pierszy na polskim rynkuw kosmetykach, ale na świecie nie jest to już nowość. Jest to antyoksydant, o tyle niezwykły, że rozpuszcza się zarówno w wodzie jak i w tłuszcach, a więc może działać w obu typach środowisk. W US dostępne bez recepty są suplementy z kwasem liponowym, w Polsce istnieją tylko leki na receptę zawierające ten związek. Kwas liponowy stosuje się także zewnętrznie, głównie ze względu na jego działanie antywolnorodnikowe, w większych stężeniach działa on takze lekko złuszczająco. Krem intensywnie działający Jaby'she zawiera przyzwoitą ilość kwasu liponowego 5%, w tym stężeniu może on lekko złuszczać i to on może spowodować lekkie mrowienie i szczypanie skóry po nałożeniu kremu, ostrzega o tym producent. Jak się można spodziewać producent nieco ubarwił działanie tych kosmetyków, po przejrzeniu ich strony (www.jabushe.pl) można mieć wrażenie, że są one w stanie zdziałać cuda. Ogólnie jeśli cena nie stanowi przeszkody, warto wypróbować, kwas liponowy jest także przydatny w przypadku cer skłonnych do wyprysków.



mabor44 - 2003-06-05 08:31

  Iwono! Bardzo Ci współczuję i jestem z Tobą. Jak napisałam wcześniej też (od pół roku) mam problemy z cerą ale u mnie to raczej alergiczne chociaż chyba przypadkowo odkryłam też zaburzenia hormonalne. Po ostatnim ostrym ataku alergii (czerwone popuchnięte plamy tylko na twarzy) lekarka zapisała mi doustnie lek sterydowy. Wiem, że mają one mnóstwo niepożądanych działań ubocznych ale czasami są niezbędne. Uczulenie zlazło następnego dnia a po 3 dniach cerę mam taką jak nigdy w życiu. Jest gładka, napięta po prostu idealna. Od pewnego czasu miałam też problemy z poranną opuchlizną pod oczami i ogólnie całej twarzy. Teraz nic. Budzę się rano i mogę za 15 minut wychodzić bez skrępowania do pracy. To dało mi do myślenia więc po skończeniu zażywania sterydów planuję się udać do endokrynologa aby przebadać moją gospodarkę hormonalną. Ja (po przekroczeniu 40) też rzucałam się na rozmaite specyfiki, kremy, nowości kosmetyczne i chyba przedobrzyłam. Podejrzewam, że skóra odmówiła posłuszeństwa. Teraz używam tylko lekkich nawilżających emulsji, łagodnego kremu pod oczy i dobrego chroniącego przed słońcem (polecam SVR 50 z filtrami mineralnymi) oraz poleconego przez lekarkę Linola. Kupiłam też (zastosuję po skończeniu leczenia) krem Fadiamone z fitoestrogenami, polecany dla cer dojrzałych.
Wiem, że Twoja sytuacja jest inna. Piszesz, że masz kłopoty ze zdrowiem. Nie poddawaj się. Szukaj dobrego lekarza, który spojrzy na Twoje problemy kompleksowo. Z całego serca życzę Ci powodzenia. Pozdrawiam. Magda.



iwa - 2003-06-06 10:09

  Dziękuję, Magdo [img]icons/1roza.gif[/img] . Twoje słowa bardzo podtrzymują mnie na duchu, bo dają nadzieję, że jeszcze może być całkiem dobrze, i tym samym siłę do dalszych zmagań. Cieszę się, że są na jeszcze na świecie takie specyfiki, które pomagają [img]icons/icon10.gif[/img] , i że Tobie pomogły. Namierzyłam właśnie pewną panią dermatolog-kosmetolog /bo wszędzie, jak okiem sięgnąć, tylko sami wenerolodzy. Czy teraz jeszcze ktokolwiek ma problemy z syfilisem, a nie z "syfkami"? [img]icons/icon12.gif[/img] / i właśnie się do niej wybieram. Boję się jednak, że wyniknie ileś wizyt i diagnostyka i pochłonie to masę siana, a efekt będzie hmm... [img]icons/icon9.gif[/img] Póki co jednak liczę na jej kompetencje. Pozdrawiam serdecznie.



systematica - 2003-06-10 18:28

  Dzisiaj nabyłam Witaminć C /kwas ascorbinowy w formie proszku, bez żadnych dodatków/ zamkniętego w żelowych kapsułkach /takich do rozkręcania/ po 500 mg; 10 kapsułek w opakowaniu, cena 4,20 zł, bez recepty, producent: Synteza Sp. z o.o. Poznań
[img]icons/icon40.gif[/img]



Beata - 2003-06-17 20:45

  Maguś, ja mam do Ciebie prośbę - czy mogłabyś kupić dla mnie witaminkę C , którą wypatrzyłaś w aptece. W Szczecinie nie ma - chociaż mam możliwość zaopatrywania się w hurtowni Cefarmu - to nic z tego - na naszej wsi , nie ma kwasu askorbinowego w proszku.Jeśli nie sprawi Ci to problemu to kup mi proszę 10 opakowań (albo 20 jeśli apteka będzie miała).Mogłabyś mi to wysłać w kopercie ,poleconym a ja oddam Ci pieniądze na konto?



Beata - 2003-06-17 21:15

  Jeśli dermatolog zajmie się kompleksowo Twoimi problemami ze skórą to powinny być dobre efekty - ale musisz uzbroić się w cierpliwość. Koniecznie trzeba dotrzeć do przyczyny Twoich problemów i leczyć cały organizm a nie tylko skórę zewnętrznie.Może warto zainteresować się medycyną niekonwencjonalną - Aga Z. podawała namiary do dobrego homeopaty,zielarza - może ta droga będzie lepsza?Znam wiele osób , którym leczenie homeopatyczne bardzo pomogło.



systematica - 2003-06-17 22:06

  No problem, Słonko http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
a nie chcesz najpierw listeczka w prezencie, zeby sobie sprawdzić, czy się nadaje ??
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif



Beata - 2003-06-17 22:37

  Maguś , jeśli to kwas askorbinowy bez dodatków to się nadaje. Jak się Pani w aptece będzie dziwnie na Ciebie patrzyła (no nie wiem czy już ktoś kupował taką ilość tej cennej substancji) to powiedz ,że koleżanka otwiera fabrykę kosmetyków.
Mam nadzieję ,że w Szczecinie się obudzą i ktoś ściągnie tu do hurtowni tę witaminkę.
Jak już kupisz to daj mi znać - umówimy się co do wysyłki.
Dzięki wielkie!



iwa - 2003-06-18 08:26

  W Poznaniu jest jeden profesor tutejszej kliniki AM, nazywa się Żaba http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/tongue.gif . Jest autorem prac nt. trądzika, łojotoku itp., czytałam jedną z nich, dostępną w necie, jest b. ciekawa, przynajmniej znać, że gość poważnie zajmuje się tematem. Najbardziej mnie bowiem denerwują stereotypowe "mądrości" na ten temat, wygłaszane przez pseudospecjalistów http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon30.gif Niestety, koleś liczy sobie po profesorsku, więc na razie zbieram na wizytę.
Homeopata zaczyna się od 200 zł za pierwsze badanie ogólne, a bez tego nie ma żadnej dalszej rozmowy. Homeopatia ponoć jest skuteczna pod warunkiem, że stosuje się ją razem z "czarami" http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/magia.gif Trzeba zażywać specyfiki o bardzo ściśle określonych porach, b. ściśle przestrzegać zaleceń co do posiłków i napojów, nawet kierować się fazami księżyca, ważne jest pochodzenie surowców użytych do leków i sposób ich rozcieńczania, ba - również osoba, która je sporządza.
Niestety rzeczywiście muszę uzbroić się w cierpliwość, bo każdy, absolutnie każdy wydatek na urodę i zdrowie to w moim przypadku życie ponad stan. To, że używam niekiedy kosmetyków aptecznych z wyższej półki, to przejaw mojej desperacji i kolejne zwiększenie debetu, na dodatek w tajemnicy przed mężem. Kiedy to wyjdzie na jaw, będzie kosmiczna awantura.
Tak samo jest z prywatną dentystką (nie przyznaję się w domu do wszystkich wizyt, ale dentysty w życiu nie odpuszczę) i każdą inną prywatną wizytą, dlatego praktycznie nie chodzę do prywatnych lekarzy. Za gastrologa i internistę na szczęście płaci mój pracodawca, psychiatra jest państwowy. Tylko ortodontę przez ponad dwa lata opłacałam oficjalnie i pod koniec leczenia protetyka. Był to skądinąd straszny cios dla mojej kieszeni.
Piszę to wszystko po to, żeby pokazać, w jakiej rzeczywistości żyjemy, że kobieta, która przechodzie ulicą i "nie wygląda", chętnie by "wyglądała", poszłaby np.z dzikim entuzjazmem do kosmetyczki co najmniej raz w tygodniu. Dodajmy, że jest to kobieta, która skończyła dobrę szkołę lub studia i tyra od świtu do zmroku. Media niewystarczająco pokazują mizerię finansową społeczeństwa, zajmują się pierdołami z życia lokalnych high-societys, nawet w poważnych dziennikach i tygodnikach są przykłady zupełnej alienacji.
A ja staram się jak mogę najlepiej i pozdrawiam

Iwona
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • scorpio2000.keep.pl
  • Szablon by Sliffka (© Pokermein | Albumy)