Zamieniam się w potwora
nan - 2004-09-22 21:20
Zamieniam się w potwora
Dziewczyny - pomocy, może wy macie jakiś pomysł, nie rozumiem co się dzieje z moją cerą.
Cera jako taka jest mieszana. Po wakacjach jak zwykle przesuszyła mi się straszliwie, mimo, że prawie się nie opalałam i cały dzień paradowałam z Antheliosem 60 na twarzy. Uratowała mnie maseczka Vichy oraz krem tej samej firmy. Cerę przez dłuższy czas miałam prawie bez zarzutu, prawie żadnych niespodzianek, aż miło było popatrzeć. I oto pewnego dnia obudziłam się z trzema pięknymi wulkanami na twarzy. Tak z dnia na dzień. Potem do towarzystwa pojawiły się kolejne niespodzianki, mniejsze ale również widoczne. Wulkany mimo traktowania ich Benzacne mają się świetnie, wygląda na to, że im tu dobrze i w ogóle nie znikają. Niespodzianek innego typu jest coraz więcej. Może to trąd? Na dodatek po wizycie u kosmetyczki (czyszczenie), skora zaczęła mi się łuszczyć i przesuszać - wczoraj natknęłam się na badanie stopnia nawilżenia cery i dowiedziałam się, że zamiast 40% mam 26. Nie wiem na ile takie badanie jest miarodajne, ale nawet i bez badania widzę że skora jest odwodniona.
Robię co mogę, żeby nie używać kremów ani maseczek zapychających pory, nie stosuję też agresywnych kosmetyków. Od dłuższego czasu stosuję na dzień krem Iwostin SPF 20, na noc krem Vichy ThermalFix 2, pod oczy krem Neutrogeny lub żel Olay, poza tym maseczkę Vichy. Raz na tydzień kładę na twarz glinkę zieloną. Twarz myję żelem Biopur Biothermu, który jest delikatny i do czasu wyjazdu na urlop niczego mi nie wysuszał. Potem gdy mi się cera przesuszyła odstawiłam go na korzyść Physiogelu, a potem znowu wróciłam do niego. I mimo to zamieniam się w potwora. Zaburzenia hormonalne, z racji stosowania przeze mnie tabletek, raczej w grę nie wchodzą. Jedynie może za długo siedzę w pracy w klimatyzacji (że za długo to pewne, na przyklad teraz). Dziewczyny jak wam się wydaje, co może powodować takie anomalie z dnia na dzień? Dodam że wczoraj kupiłam sobie krem Physiogel, użyłam raz i przyznaję, że nie mam już wrażenia, że zapomniałam zmyć z twarzy maseczkę z białka, ale wulkany jak są tak były, a towarzystwa im z dnia na dzień przybywa. Pomocy!!!
sniegotka - 2004-09-24 17:35
Idz do dobrego dermatologa. Ja na twoim miejscu odstawilabym Vichy
(mnie zapycha koszmarnie) i nastawila sie na kwasy - np. Lysanel
Active, Neostrata krem 8%.
ask@ - 2004-09-25 00:44
a ja juz jestem potworem
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon22.gif
systematica - 2004-09-25 07:20
Nan, to nie trąd, to Vichy
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gifMoja skóra reaguje w ten sposób na 80% produktów Vichy, jesli używam ich regularnie (mniej więcej po 7-10 dniach) Odstaw, a jeśli ufasz tylko aptecznym kosmetykom, wypróbuj maseczkę Avene (chociaż ja nabieram coraz większego dystansu do produktów z glikolem propylenowym), Cchiałam Ci też polecić maseczkę LRP, ale Widziałam że znasz i pozytywnie oceniłaś. Jeśli masz wypróbowane inne, np. polskie maseczki, to stosuj je codziennie. Ale przestudiuj składy (od czego jest KW
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ) ja bym unikała tych z zapychaczami porów w pierwszej połowie składu. Osobiście poleciłabym Ci nawilżające z Lirene i saszetkowe Dermiki - ukojenie i nasycenie.
Jeśli masz przesuszoną cerę, odstaw też glinkę zieloną, bo ona dodatkowo wysusza i skóra może reagować zwiększoną produkcją sebum. Zamiast tego ( bo rozumiem że chcesz oczyścić cerę) gorąco polecam czarne błotko Apisu. Oczyszcza skuteczniej niż glinki i ziemia wulkaniczna, a nie przesusza skóry. Ostatnio ich produkty są łatwiej dostępne, bo pojawiły się stoiska w centrach handlowych.
Jeśli chodzi o kremy, a Iwostin Ci nie wystarcza, to z takich które napewno nawilżają i na pewno nie podrażniają, polecę:
- mój ulubiony Avene, Creme pour peaux intolerantes
- Sequissimo Baume Intense Lieraca (nie ma go w KWC)
- Aquasource Non stop do suchej cery
Na koniec metoda na wulkany po Vichy:
1 soczystą łuskę cebuli zalej wrzątkiem na ok. 1 minutę (tylko do momentu aż zrobi się przezroczysta - chodzi o zabicie enzymów) potem odkrój kawałek rozmiaru wulkanu
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif przyłóż wewnętrzną stroną łuski (nie zdejmując tej cienkiej błonki) , przylep plastrem i zostaw na noc. Jeśli masz możliwość, wymień okład ze dwa razy, co 1-2 godziny przed snem. Ostrzegam że paskudnie cuchnie, ale działa
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gifhttp://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gifhttp://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon40.gif
cattt - 2004-09-25 08:26
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/x_kotek.gif zgadzam sie....to wszystko przez Vichy! wiem to z własnego doświadczenia
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/baba.gif
agnieska - 2004-09-25 09:24
a jeśli ta cebula nie pomoże, to proponuję po prostu wyciagnąć wyprysk na światło dzienne - dermalibourem czy davercinem (to, co na mnie działa
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif ), wtedy go możesz zasuszać lub wycisnąć (wiem, że nie można, ale nie będę np. chodzić do szkoły z ropnym wypryskiem...)
pozdrawiam
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif
nan - 2004-09-27 09:03
Dziewczyny, dzięki za cenne rady. Faktycznie nie używam już kremu ani maseczki Vichy od kilku dni i muszę przyznać, że niespodzianki przestały się pojawiać w takich ilościach jak poprzednio (po każdej nocy przynajmniej jedna, za to baaaardzo widoczna). Używam Physiogelu, ktory rzeczywiście pomaga, ponadto nabyłam sobie Eudermine Shiseido i ona też naprawdę bardzo dobrze nawilża. Wodą twarzy nie myję - wróciłam skruszona do zmywacza Physiogel. Trochę się boję tej cebuli - ja mam taką głupią cerę, że wystarczy, że przetrę niespodziankę spirytusem i od razu w tym miejscu zaczyna mi się łuszczyć skóra (tzn. dookoła pryszcza, sam pryszcz zostaje i nie wyglada na to, żeby robiło to na nim jakiekolwiek wrażenie). Czy jesteście pewne, że nie obudzę się następnego ranka ze skórą wypaloną naokoło wulkanu?
Lysanelu Active niestety nie mogę używać, kilka miesięcy temu dosłownie zmasakrowałam się tym kremem, jest dla mnie dużo za silny.
ZimnaBlondyna - 2004-09-27 11:53
Wydaje mi sie ze jezeli nie pomogla kosmetyczka, ani leki dermatologiczne powinnas koniecznie udac sie do endokrynologa i zrobic badania krwi. Takie anomalia sa zazwyczaj wynikiem roznych wachan hormonalnych.
Maja.M - 2004-09-27 15:43
Hej dziewczyny!
Zwaliłyście całą winę na Vichy i jest mi z tego powodu bardzo przykro.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon9.gifPowiem Wam, że używam tych kosmetyków od kilku lat i wysyp krost przydarzył mi się tylko dwa razy - raz, gdy zdradziłam Vichy na rzecz kremu brązującego Ziaja, a drugi raz na rzecz Dermiki. Z obu byłabym w sumie zadowolona, gdyby nie to, że zawierają zapychające pory trójglicerydy. Natomiast żaden z moich produktów Vichy nie ma takich ani innych "zapychaczy". Sprawdziłam w składzie!
Dla mnie Vichy był, jest i będzie numerem jeden. Nie wiem dlaczego, ale jakoś wyjątkowo mi służy. Szkoda, że opinie są takie podzielone i skrajne. Na KWC to samo - albo 5 gwiazdek, albo jedna.
Swoją drogą zamiast Thermal Fix polecam Oligo 25, bo jest rzeczywiście lekki i w sam raz dla zapracowanych i niedotlenionych kobiet.
Pozdrawiam, Majka.
systematica - 2004-09-27 16:27
Hej Majka
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gifAleż ... nie traktujmy opinii o kosmetykach osobiście
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gifDlaczego miałabyś się czuć dotknięta tym że ktoś inny nie wyraża się entuzjastycznie o kosmetykach, które Tobie odpowiadają ? Przecież nikt (chyba) nie zamieszcza tu opinii tendencyjnie
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif To TYLKO produkty
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gifA indywidualne reakcje są różne, często skrajne, i właśnie po to istnieje ten serwis, żeby dostarczać kobietom niezależnych informacji na ten temat. Ja np. napisałam o swoich doświadczeniach, bo koleżanka pytająca o radę najwyraźniej nie łączyła ich z Vichy, a powinna wziąć taką ewentualność pod uwagę. Osobiście też żałuję, ża moja skóra tak reaguje na większość kremów tej firmy - bo pozostałe właściwości bardzo mi odpowiadają, i gdyby nie nieszczęsne "wulkany", pewnie byłabym do nich wiernie przywiązana ...
Z drugiej strony, nie jeden już raz zdarzyło mi się polecać na tych stronach kremy, które wybitnie mi pasowały, a jednak u innych osób powodowały podrażnienie .. tak to już jest - jedynym sposobem żeby zmniejszać liczbę kosmetycznych "wpadek" jest poszerzanie wiedzy o produktach, ich składnikach - ten serwis jest do tego znakomitym miejscem
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif i ja stale sie tu uczę
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gif ale i to do końca nie chroni przed "niespodziankami" (szczególnie ja się ma ciągoty to eksperymentów
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif )
pozdrawiam serdecznie
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon7.gifhttp://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon27.gif
BeataWi - 2004-09-27 17:00
Moje zdanie jest podzielone,z jednej strony popieram Mage
kazda kobieta,musi znalezc ten odpowiedni krem dla siebie, bo co jednej pomoze,to innej moze zaszkodzic.Z drugiej strony Maja ma rowniez racje,problem Nan moze miec calkiem inny powod.Osobiscie uwazam,ze Nan powinna wybrac sie do jakiegos specjalisty.Moja przyjaciolka miala podobny problem.Meczyla sie ok.3 lata,przetestowala prawie wszystkie kremy i masci,ale nic nie pomagalo.Nie pamietam juz jakim cudem,ale w koncu wyladowala u internisty i wiecie co sie okazalo-miala od 3 lat wewnetrzna grzybice.Wiec jak widzicie przyczyna moze byc calkiem inna.
Pozdrawiam
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1cmok.gif
Maja.M - 2004-09-27 17:17
Spoko, ja się nie przejmuję.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon42.gifNie czuję się dotknięta, że ktoś (czy wszyscy chórem) mówi źle o moich ulubionych kosmetykach, tylko chciałam dla równowagi stanąć w ich obronie. Powodów trądziku może być przecież bardzo wiele - na przykład stres czy zaburzenia hormonalne - i nie chcę, by inne wizażanki z góry skreślały Vichy ze swojej listy zakupów w obawie przed "wulkanami", a przez to nie odkryły ich dobrych stron.
Zgadzam się jak najbardziej z tym, że trzeba poszerzać wiedzę o składnikach. Do niedawna wcale nie czytałam składu kosmetyku, bo te łacińckie nazwy i tak nic mi nie mówiły. A teraz wiem, że gdybym wcześniej potrafiła je rozszyfrowywać, to nie zaliczyłabym tych niefortunnych wpadek.
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/1pisze.gif Maja
ZimnaBlondyna - 2004-09-28 08:54
Zgadzam sie z przedmowczynia ze kosmetyki to kwestia indywidualna , a jezeli chodzi o te hipoalergiczne z doswiatczenia wiem ze czesto maja odwrotne dzialanie
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon10.gif
Justy - 2004-09-28 09:46
ja bym podejrzewała klimatyzację w pracy. moze masz mozliwość stosowania nawilżacza powietrza w pracy?
druga sprawa to światło jazeniowe produkujace UV- mam nadzieję, ze teraz też stosujesz dobre filtry, bo UV zaostrza problemy z cerą.
i na koniec: nie masz moze problemów z naczynkami lub nadwrażliwoscią skóry? moze to pre-rosacea?
nan - 2004-09-28 10:27
Też podejrzewam, że klimatyzacja przyczynia się do mojego ponętnego wyglądu, szczególnie, że od 4 tygodni spędzam w niej regularnie nie tylko całe dnie ale i całe noce na wytężonej pracy. Śpię po 4 godziny na dobę i te wszystkie maści i inne cuda nie mają po prostu kiedy zadziałać. Nawilżacza niestety nie mam możliwości stosować, natomiast jeżeli chodzi o filtry to nie wychodzę z domu bez takowych - teraz stosuję Iwostin SPF 20. Nie mam już tak dramatycznie przesuszonej cery (Physiogel działa no i nie myję twarzy wodą tylko też Physiogelem), ale wciąż odkrywam nowe niespodzianki - jakieś takie dziwne i bolesne, takie mini-wulkaniki. Cerę naczynkową mam, ale nie przesadnie wrażliwą, a już na pewno nie jestem alergikiem.
lumiaa - 2004-09-28 11:49
hm, a czy oby z aktualnym stylem życia nie nadużywasz używek typu kawa, mocna herbata, papierosy (ew.zadymione pomierszczenie) czy świnstw typu Redd Bull? Jeśli tak to chyba nie musisz pytać skąd te niespodzianki...znam to z autopsji...klima i ogrzewanie okrutnie obchodzi się z moją mieszaną tez naczynkową cerą...mi bardzo pomogło stosowanie od czasu do czasu maski Dermiki bodajże Satysfakcja (ta z wyciągami z róży)bardzo nawilża odżywia cerę, uspokaja.No i picie dużej ilości wody,magnezik też nie zaszkodzi od czasu do czasu. Co do wykańczania wulkanów bez łusek i pobojowiska mi Dermatolog polecił miejscowo antybiotyk Davercin..i na szczęście pomogło. Bardzo.
ps musze jeszcze słóweczko o Vichy wtrącić...ja na szczęście nie mialam żadnych tego typu "niespodzianek" tym niemniej odnosze wrażenie że te produkty no może poza peelingiem Liposyne i substancją do zmywania 3 w jednym sa nieadekwatne cenowo do jakości.Czasem sprawiają przyjemność dla zmysłów np kremik pod oczy ThermalS (pudełeczko, kolorek konzystencja,chłodzenie)a le do dzialania można miec poważne zastrzeżenia.Mnie po prostu rozczarowały,na przykład maseczki. Ot takie moja zdanie.Każdy w końcu reaguje indywidualnie i ma tez inne możliwości na przykład finansowe.
nan - 2004-09-28 12:44
Jedyne czego nadużywam podczas licznych ostatnio nadgodzin w pracy (oprócz obelżywych słów) to pierogi z kapustą i grzybami z pobliskiej knajpy i faktycznie papierosy. Nie tykam Red Bulla i innych takich, natomiast chętnie tykam Coca-colę, nie da się ukryć. Wiem że nie powinnam, ale tylko to dostarcza mi odpowiedniej ilości cukru gdy o 3 nad ranem ślęczę nad 30 wersją tego samego dokumentu. Kawy prawie nie piję, herbatę owszem ale nie mocną. Koleżanka poradziła mi picie jakiejś mieszanki ziołowej, takiej bardziej autorskiej i nawet zaoferowała się że mnie w nią zaopatrzy. Nie cierpię ziół, ale chyba będę musiała spróbować. Nabyłam sobie ostatnio cynk w tabletkach na wypadające włosy (tak tak, jeszcze i to) i na opakowaniu jest napisane że skutkuje także na trądzik i kłopoty z cerą. Kto wie, może coś mi wreszcie pomoże.
Madziorka - 2004-09-29 10:38
ja równiez się z tym zgadzam że to po vichy, po 5,6 dniach używania kremów tej firmy mam wysyp krost na buzi.
Yola - 2004-09-29 11:24
A może...
Nan mam kolejną terorię, oczywiście tylko teorię. Czytając Twoją wypowiedź napotkałam na dosyć dużo nazw przeróżnych specyfików - Vichy, Olay, Neutrogena, Bioterm, Shiseido... Każda firma może używać innych składników - może któreś sie po prostu "gryzą" ze sobą? Słyszałam kiedy opinię, że powinno się używać kosmetyków jednej firmy aby było skuteczniej i bezpieczniej- mimo, że się z nia nie zgadzam do końca, to staram sie ograniczać ilość "producentów na mojej buzi
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif"
Yola - 2004-09-29 11:24
A może...
Nan mam kolejną terorię, oczywiście tylko teorię. Czytając Twoją wypowiedź napotkałam na dosyć dużo nazw przeróżnych specyfików - Vichy, Olay, Neutrogena, Bioterm, Shiseido... Każda firma może używać innych składników - może któreś sie po prostu "gryzą" ze sobą? Słyszałam kiedy opinię, że powinno się używać kosmetyków jednej firmy aby było skuteczniej i bezpieczniej- mimo, że się z nia nie zgadzam do końca, to staram sie ograniczać ilość "producentów na mojej buzi
http://www.wizaz.pl/w-agora/icons/icon12.gif"
Smoczyca - 2004-09-29 11:44
Jolu masz trochę rację, a trochę jej nie masz. Faktem jest że im wiecej używamy kosmetyków, tym więcej potencjalnych substancji drażniących aplikujemy na skórę. Dlatego mega wrazliwcom poleca sie używanie jednego zmywacza do twarzy i jednego kremu i nic poza tym, żeby zminimalizować ryzyko alergii. Ale co do używania kosmetyków od jednego producenta czy w jednej linii - to zwykły chwyt marketingowy...
Czytając to co napisała Nan, to już w pierwszej chwili pomyślałam sobie o klimatyzacji - kiedyś, chyba było to jeszcze Votre Beaute? przeczytałam dość interesujący artykuł na temat problemów z cerą - trądzikiem, łuszczeniem, rozszerzonymi naczynkami i łojotokiem - występujących u ludzi pracujących w klimatyzowanych biurach. No, zrobiło to na mnie wrażenie... Ale cera to zjawisko kompleksowe, kosmetyki moga się przyczyniać, ja myślę to to wszystko po trochu - stres jest zabójczy, zła dieta, mało snu, kosmetyki itd.
nan - 2004-09-29 12:58
Co do klimatyzacji to mam od dawna wyrobione zdanie - odkąd zaczęłam pracować w klimatyzowanych biurach stan mojej cery pogorszył się znacznie. Dość stwierdzić, że nawet w okresie dojrzewania nie miałam trądziku, problemy tego typu pojawiły się dopiero, gdy zaczęłam pracować w tych szklanych bunkrach, gdzie nie można nawet otworzyć okna (oglądałyście taki film "Hudsucker Proxy"? - Plexiglass!) i to nader często w godzinach nadliczbowych. To co mnie wkurza najbardziej to to, że w moim wieku muszę używać kremów dla nastolatek, bo wysypuje mnie coś ustawicznie, a wszelkie bogatsze kremy momentalnie zapychają mi pory. A teraz to już w ogóle dramat. Skończy się pewnie na tym, że pójdę do apteki i kupię sobie krem Dermedica na trądzik. Zaczynam się już bać stosowania wszelkich kosmetyków, które mają konsystencję tylko trochę bogatszą od wody.
Nawiasem mówiąc - nie czuję już przesuszenia na twarzy - Eudermine, Physiogel i rezygnacja z mycia twarzy wodą zrobiły swoje, ale pryszczata jestem dalej.
Co do mieszania marek - robiłam tak całe życie, więc nie sądzę, żeby to miało aż takie znaczenie, przynajmniej w moim przypadku - nie jestem alergikiem ani przesadnym wrażliwcem. Co nie znaczy, że jakaś reakcja krzyżowa nie może się zdarzyć.
A tak w ogóle to dzięki Dziewczyny za zainteresowanie moim problemem i za porady. Jak mi coś wreszcie pomoże to zdam relację. Pozdrawiam.
snarel - 2004-09-29 13:04
kosmetyki jedengo producenta
Mam uwagę do tego, co napisała koleżanka powyżej: moja kuzynka, która jest kosmetyczką zaleca stosowanie całych serii i zmienianie ich na inne (ażeby skóra nie przyzwyczaiła się do składników i nie uodporniła się).
Smoczyca napisał(a):
... co do używania kosmetyków od jednego producenta czy w jednej linii - to zwykły chwyt marketingowy...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plscorpio2000.keep.pl