mikro kropeczki na twarzy:P ;(
shemaletrouble - 2007-06-11 17:28
mikro kropeczki na twarzy:P ;(
czesc dziwczyny mam problem ktory mnie strasznie doluje az plakac mi sie chce;/ z moja cera zawsze sa problemy [chodz nie mam tradziku] mam cere naczynkowa jest niejednolita. w miejscu pomiedzy brwiami ZAWSZE mam takie biale krostki gleboko pod skora[nie sa to typowe krosty bolace ktore mozna zaraz usunac wlasnorecznie:P jest to taka bardzo gesta maz.. blehh az wstret o tym pisac;)] ale najbardziej mnie denerwuja takie naprawde malutenkie krostki ktore wygladaja jak potowki jest ich multum i mam je ZAWSZE na calej twarzy;[[[[[[ grrr... wyglada to okropnie najbardziej widoczne sa pod swiatlo nie wiem co to jest nie schodzi po peellingu [stosuje gruboziarnisty moze powinnam zmienic na jakis delikatniejszy?] jestem zalamana nie mam sily normalnie:(((((((
moze tez macie taki problem? jejku dzieczyny ratujcie bo ja tak dluzej nie wytrzymam:mad: :mad: :mad: :mad:
anusia14 - 2007-06-11 18:35
Dot.: mikro kropeczki na twarzy:P ;(
Też takie coś mam, ale pojawia mi się to zwykle po opalaniu ( właśnie jestem posiadaczką tego okropieństwa) Wiesz, powiem Ci, że stosowałam zimą żel Davercin na pryszcze i pomógł mi, a właśnie były to takie kropki. Może spróbuj:ehem: Jest niedrogi, kosztuje około 11 zł i wydawany jest bez recepty w aptece.
Właśnie zimą miałam takie kropki i po stosowaniu żelu zniknęły, ale teraz znowu po opalaniu mam ich trochę, muszę więc znowu zainwestować w nowe opakowanie:D
Nie załamuj się, będzie dobrze:jupi:
Pozdrawiam:cmok:
shemaletrouble - 2007-06-11 18:41
Dot.: mikro kropeczki na twarzy:P ;(
wlasnie zapomnialam dodac ze najwiecej ich jest po opalaniu hehe;) napewno wyprobuje bo juz nie mam sily eh.. dzieki:)
anusia14 - 2007-06-12 08:24
Dot.: mikro kropeczki na twarzy:P ;(
No właśnie:ehem: Po opalaniu, szczególnie twarz z problemami może przynieść takie niespodzianki. Kurcze kiedy mi to zejdzie....:o
P.S. Mam nadzieje że dostaniesz Davercin bez recepty. Wzięłam go od koleżanki (nieużywany oczywiście:-p) bo ona wolała ten lek w postaci płynu. I tak zaczęła sie moja przygoda z Davercinem. Później, gdy już mi się skończył, poszłam do apteki, drogerzystka sprzedała mi go ale powiedziała ze nie bardzo może go wydać, gdyż lekarz rodzinny musiałby dać receptę:p: Teraz muszę znowu go kupić. Heh mam nadzieję, że mnie nie będzie pamiętała:D
Papa:ehem:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plscorpio2000.keep.pl